- Do zobaczenia w piekle. - szepczę, po czym złowrogo się śmieję. Strzelam, krew tryska w górę. Zamykam bagażnik i już chcę odchodzić kiedy słyszę szelest, niedaleko mnie. Moje serce przyśpiesza, z krtani nie wydobywa się żaden dźwięk. Spoglądam w stronę zarośli okalających stary dąb. Stłumiony krzyk. Chowam pistolet do kieszeni, jednym susem znajduję się przy zieleni. Dziewczyna trzęsie się ze strachu, łzy lecą po jej policzkach, oczy błagają o litość. Czy ja mam aż tyle litości aby jej darować? Widziała to co robiłem. Może być niebezpieczna. Głos w mojej głowie bezlitośnie mnie dobija.
- Wstawaj. - warczę. Dziewczyna posłusznie wstaje i zaczyna szlochać. - Nie płacz, nie skrzywdzę cię. Tylko wezmę. - dopowiadam i rzucam nią na tył samochodu. Sam wsiadam na miejsce kierowcy. Zamykam przyciskiem wszystkie drzwi. Odpalam papierosa i odjeżdżam. Moja towarzyszka siedzi cicho, pociąga tylko nosem. Patrzę na nią w bocznym lusterku. Jest ładna.
Ciągnę ją za nadgarstki i rzucam na kanapę. Zegar w salonie wybija 5.30. Wzdycham i kręcę się po pokoju, obmyślając jakiś plan. Przełykam ciężką gulę i siadam na stole. Wołam wszystkich, mimo iż jest tak późna pora. Muszą mi pomóc - mam ją zabić czy też nie?
Max przeciera leniwie swoje oczy, Tom ziewa a Siva na stojąco zasypia. Nie trzeba było balować.
- Widziała jak zabijałem Rick'a. - mówię tonem nie wyrażającym żadnych emocji. Moje słowa działają na wszystkich jak duża dawka kofeiny.
- Co? Spieprzyłeś robotę, Nathan. - odzywa się Max i lustruję dziewczynę wzrokiem.
- Spieprzył... Owszem, ale wątpię aby ta dziwka cokolwiek powiedziała. - opiera się o szafę Tom. - Boi się.
- Słownictwo Parker. - warczy Jay a sam zainteresowany chrząka.
- Będę mówił jak będę chciał, a teraz przepraszam, u góry mam gorący towar czekający na igraszki. - idzie do swojego pokoju. Zajebiście. Grupa trzyma się razem, a nie.
- Nie zabijajcie jej, ona się boi. Samego tego iż wie że zabijamy ludzi. - Hope mówi z nieobecnym wzrokiem. - Zaopiekuję się nią. - podaje rękę dziewczynie, a ona chwyta ją i wstaje. Idą do pokoju Fay.
- Czy ja się przesłyszałem? - krzyczy desperacko Tom, który ukazał się u szczytu schodów. Hope minęła go i obdarowywała jadowitym wzrokiem.
- Nie, Tom. Uspokój się. Ona wie co robi. - Cat kładzie rękę na ramieniu Thomasa a ten przewraca oczami.
- Jeśli ta suka będzie tu za kilkanaście godzin, osobiście ją zabiję. - syczy i trzaska swoimi drzwiami. Mierzwię swoje włosy, błądząc wzrokiem po podłodze. Ściągam buty i kurtkę, muszę się przespać. Tak też robię, nie ściągam nawet ubrań. Po prostu zasypiam.
Budzą mnie jakieś krzyki, zbijanie czegoś. Schodzę na dół, gdzie widzę kłócących się Tom'a i Hope. Za Fay stoi dziewczyna z lasu. Na około nich reszta. Hope niebezpiecznie prowokuje Thomasa, podnosi rękę. W ostatniej chwili powstrzymuję go, mówiąc iż my kobiet nie bijemy. Ale zabijać możemy. Co za ironia...
Tom odpuszcza, ostatni raz mierzy Hope i dziewczynę.
- Jeszcze zobaczymy, suczko. - mówi do roztrzęsionej blondynki, a Fay przytula ją. Szatyn trzaska drzwiami wejściowymi a ja patrzę błagalnym wzrokiem na Max'a, aby za nim poszedł. Wzdycha i idzie, zamykając delikatnie drzwi. Krzyżuję ręce na piersi i oblizuję wargi. Jestem w kropce.
asdfghjkgj, jak ja uwielbiam przeklinać. ^^
Uwierzcie mi, często teraz będzie do tego dochodziło. :3
Mam urodziny więc dodaję. Taki prezent. ♥
Do następnego <3
Mówiłam już, ale powiem jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńSto lat braciszku. ♥
Nie lubię Tom'a. ;__; Ciekawe jak on by się czuł, gdyby to jego ktoś chciał zabić. ;_;
NIECH NIE ZABIJAJĄ TEJ DZIEWCZYNY NO. ;__;
Napisałabym coś jeszcze ale nie wiem co. Źle mi się myśli, więc przepraszam c:
weny♥
skoro masz urodziny to... HAPPY BIRTHDAY ! sto lat, sto lat niech żyję, żyję nam !
OdpowiedzUsuńOj, Tommy...
a z tą dziewczyną jest coś nie tak... ona jest jakaś taka podejrzana... xd
czekam na nn ;d
Czekaj. Jakieś kurwa piękne życzenia Ci wsadzę. A mogę kopa w dupę gratis? DZIĘKUJĘ ♥
OdpowiedzUsuńMamusi. Nie przeklinaj! To tak kurwa w chuj nie ładnie!
Dobra ogar. Tom ty chuju. Tak to jest chuj. Jak nazwiesz jeszcze raz kogokolwiek suką to twój żywot jest marny CHUJU!
Hope dobra Hope. A ty Sykes dziwny jesteś. No serio nic więcej.
Mądry komentarz w duupie ♥
następnego Krystankuu ;3
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! Dużo zdrowia,szczęścia i pomysłów na rozdziały!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział ŚWIETNY *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O* *O*
To moje zdanie.
Czekam na następny...!!!
To tak jeszcze raz wszystkiego naj !
OdpowiedzUsuńRozdział super ♥
Bardzo niegrzeczny Tom, kopa z półobrotu dostanie i może się ogarnie !
Wgl nie mam pomysłu komentarz, bo zaniemówiłam
Weny ! :**
Omg ten rozdział jest po prostu ashtryujfivj <3
OdpowiedzUsuńŻyczę ci znowu weny, weny, weny ale konkretnie to ci życzenia składałam na tt :** Thomasek się wkurzył hehehe tylko jak się nazywa ta dziewczyna?!!
Dawaj następny rozdział <3
Spełnienia wszystkich marzeń <3 Żebyś był silny pomimo wszystko <3 Żebyś nigdy się nie zmieniał :D I w ogóle wszystkiego najlepszego :)Jeżeli natomiast chodzi o rozdział to jest świeeetny <3 Czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńHappy Birthday to You :*** ♥♥♥ !
OdpowiedzUsuńSpełnienia Twoich wszystkich marzeń ♥♥♥ !
A tak o rozdziale to jest booski *.*
Co jest z Tom'em ?! Co On taki agresywny ?!
Dobrze, że Hope się, Nią zajęła ;* !
Ale co Nath jakiś taki dziwny ;* ?!
Czekam na next'a ;*** ♥♥♥ !
Weny ;*** ♥♥♥ !
Mychaaa ;***
No... Zaległości nadrobione ;3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;>
Czekam na next <3
Zaczęłam czytać z myślą, że w komentarzu cię opieprze (nie te słowo tu nie pasuje to nie życie ani tt tu trzeba się wyrażać-niech będzie wzywać) że najpierw każesz nie pisać a potem masz pretensje, że nie ma koma, a ja nocami nadrabiam. Ja tu nie dam sobą pomiatać Anonim z podpisu swój honor ma - gorzej z własną wolą^,^ Ale, ponieważ ten rozdział jest znakomity i jest prezentem od Ciebie na Twoje urodziny nie wypada tego robić :)
OdpowiedzUsuńNo, a teraz odniesiem się do opowiadania- mówiłam, że to moje ulubione :p.
A teraz rozdział. (nauczyłam się dzielić wątki komentarzu enterem - przejrzyściej)
Nathan raz ma te serce raz nie. Ale normalnie z pełną kulturką się zachował. Na miejscu tej dziewczyny wolałabym zostać zastrzelona xD
Ale dziewczyna ma wrodzony talent skoro zawodowy snajper jej nie zauważył póki ta się nie wystraszyła. W sumie skoro przeżyła to chyba zrobią z niej jedną z nich albo ona nagle zginie w niewyjaśnionych okolicznościach- prawda Tom! Co on ma do tej dziewczyny? Coś tu nie gra. No bo jak? Przecież jest jedynym, któremu zależy na jej zabiciu. Być może jedynym trzeźwomyślący. Kto to tam wie? Dobra Ty wiesz.:)
Mordercy z zasadami - dziewczyn się nie bije, ale zabić można. Nie no, gdyby to mamusia słyszała...
Ale mi się podoba ten rozdział, opowiadanie, całość. To się w głowie nie mieści! No i teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jesteś moim ulubionym pisarzem :)
Świetne!
Lubię pisać po nocach. Wydaje mi się, że komentarze też są wtedy lepsze, ale nie mnie oceniać. Po prostu w nocy nikt mi nie przerywa. Mogę się skupić - nie gubię myśli i wątków. Wydaję mi się, że ten komentarz jest strasznym poważny, ale chyba nie jest zły, co?
Cóż ten rozdział to jeden z najlepszych życiowych prezentów jakie kiedykolwiek widziałam.
To na tyle. Do następnego :) Lose my mind